Moja sześcioletnia córka poszła do socjalistycznej zerówki. Musi, bo inaczej Władza Ludowa przyśle mi do domu Milicję Obywatelską z mandatem i nakazem doprowadzenia dziecka do szkoły (mandat za niedoprowadzenie dziecka do szkoły).

Okazało się, że sale lekcyjne w szkole nie są przystosowane do nauki. Mają duże okna – i takie mieć powinny, ale szkole zabrakło pieniędzy na żaluzje. Efekt był (podkreślam: był) taki, że dzieciaki miały słońce prosto w buzie oraz upał w sali taki, że można było cytrusy hodować – bez nawożenia.

Towarzysz „derektor” rozłożył zadowolony ręce i oświadczył, że szkoła nie ma pieniędzy na wyposażenie sal. Tablica na szczęście była, ławki i krzesła też. Kierownik rzeczonej placówki oświatowej doskonale wiedział, że rodzice zrobią wszystko dla swoich dzieci i zaproponował im zakup zasłon na okna. Ci wyszli, najpierw z siebie, a potem z kasy i kupili żaluzje, aby potrzeby pociech zostały zaspokojone. Dzieci być może się i ucieszyły, ale to nic w porównaniu z tym jak tow. dyrektor zrobił z zachwytu pod siebie. Bezczelny cwaniak trafił na bandę idiotów, kompletnych naiwniaków, którzy wykładają swój grosz i kupują coś, co powinno zostać zapewnione instytucjonalnie przez samą Władzę Ludową.

Jak zwykle trzeba było zapłacić dwa razy za to samo: najpierw w podatkach, potem „z własnej kieszeni” – tak jakby jedno różniło się czymkolwiek od drugiego. Pieniądz jest pieniądz – czy podatkowy czy „własny” – trzeba na niego tak samo zapracować.

Na moje pytanie zadane rodzicom w czasie zebrania w sprawie owych nieszczęsnych żaluzji o to czy wiedzą, że prawo do „bezpłatnej” edukacji jest prawem konstytucyjnym, zdecydowana większość zareagowała tak jakbym im kota harmonią zabił. „My się polityką nie interesujemy”. Naprawdę banda kretynów. Co ma jedno do drugiego? Prosty wniosek: ludzie nie myślą, nie zdają sobie sprawy z konsekwencji własnych poczynań: dzisiaj kupili żaluzje, jutro zabraknie kredy, za tydzień nie będzie na prąd, a za pół roku na czynsz. Ustępując raz dają asumpt kierownictwu szkoły do żądania w przyszłości pieniędzy na to, za co już zapłacili podatkami. Władza Ludowa nie cofnie się przed niczym i użyje argumentu „jak mieliście na żaluzje, to kupcie piłki do wuefu” – ciekawe jaka będzie wtedy reakcja rodziców, bo ja uważam, że nietrudno zgadnąć…