Ciekawostka: czy nie zastanawia was, że w treści tej reklamy własny biznes założony za łatwo zarobione pieniądze jest dopiero na końcu listy za samochodem, mieszkaniem i wakacjami? Wiecie dlaczego? Bo mamy się bawić, cieszyć i rozpierniczać forsę (obojętnie jak zarobioną, łatwo czy ciężko) na lewo i prawo, wydawać dużo i na wszystko, byle nie na inwestycje.
Chcesz kupić mieszkanie? Kupuj! Ale nie po to, żeby je wynajmować. Samochód? Też tylko na własny, prywatny użytek, a nie po to, żeby go wypożyczać i zarabiać. Przykładów znalazłoby się sporo, biorę pod lupę tylko te wymienione w reklamówce.
Rzecz w tym, że eBroker nie chce ponosić:
- kosztów reklamy (baner na np. blogu kosztuje)
- konsekwencji prawnych w razie przyłapania na spamowaniu
- kosztów operacyjnych (do obsługi reklam zamieszonych na dziesiątkach tysięcy stron musieliby zatrudnić piętro w biurowcu)
Jak to zrobić, żeby zarobić i się nie narobić? A przerzucić to na czyjeś barki. A jak? A naobiecywać durnemu chamusiowi, że w kwartał, góra pół roku bez wysiłku i wyrzeczeń zarobi na auto, mieszkanie i wakacje – i durny chamuś idzie na to jak świnia na rzeź. Zarabiać np. 100 tys. złotych rocznie siedząc w domu przed telewizorem? Jaja sobie robicie? Jaką miazgę trzeba mieć zrobioną z tzw. mózgu, żeby w to uwierzyć? Tymczasem intensywność przedsięwzięć takich jak wspomniany wyżej Program eBroker (klasyczny system argentyński jak Amway, Oriflame czy Herbalife) pokazuje, że idiotów wierzących w cuda nie brakuje.
Jak się nabiera idiotę? Zasada została przedstawiona tutaj. Trzeba przekonać idiotę o jego wyjątkowych, nadnaturalnych zdolnościach marketingowo-biznesowych. To nie jest trudne zadanie, bo idiota nie myśli. Gdyby myślał, nie byłby idiotą 🙂 Strona organizatora piramidy finansowej (pardon: Programu Partnerskiego eBroker) nieprzypadkowo jest naszpikowana „fachowym”, pseudo finansowym językiem. Przystępując do programu masz się czuć wyjątkowo, w końcu jesteś najzdolniejszym sprzedawcą na świecie. Jak już przystąpisz – złoją cię niemiłosiernie. Oddasz każdy zarobiony grosz, a jak już oddasz, to dalej będą chcieli więcej. Jeżeli zrezygnujesz w trakcie Programu – prowizja przepada.